Pytanie o zgode moze byc kinky

 

Czasem ktoś mówi, że jak go Dominujący pyta o zgodę to psuje mu scenę. Wierzę, że może tak być, ale opowiem Wam o mojej przemianie. Bo wyszłam z podobnego przekonania. Tylko problem był taki, że mój Pan miał inne :). A potem było tak...

Mój Pan zapytał mnie kiedyś gdy robiliśmy coś nowego "Czy chcesz...?" a ja przewróciłam oczami i odpowiedziałam, że "nie musi mnie Pan pytać" (bo przecież mamy relacje, gdzie dałam na to zgodę, żeby mnie o zgodę nie pytać, i faktycznie często nie pyta, ale najwidoczniej także częścią tego jest to, że czasem jestem o nią pytana czy mi się to podoba czy nie :))). Szybko pożałowałam przewracania oczami :)). A potem padło "Jak Cie pytam, to masz odpowiedzieć, a nie mówić mi co ja muszę lub nie". I nie odważyłam się już nie odpowiedzieć :))). A potem kiedyś następnym razem coś mnie podkusiło i pomyślałam że sprawdzę, a co jak powiem "nie"? I wtedy stało się coś naprawdę zaskakującego - praktyka została przerwana. Koniec zabawy. (No kto mógłby się tego spodziewać?:))) Na drugi raz byłam już mądrzejsza i ładnie odpowiadałam "tak, bardzo chce", "proszę o..." :)) A potem jeszcze mówiłam ładnie dziękuję :)).

A czasem zdarzało się tak, że Pan pytał innych o zgodę. Miło, kulturalnie i wyrafinowanie tocząc rozmowę zupełnie poza mną (cóż za przyjemną degradacja dla mnie a dla innych szansa na to by wejść w interakcje w pełni konsensualnie).

Czy moja niewolnica może podziękować Ci na kolanach? (Po czym zostałam rzucona na kolana)
Czy moja niewolnica może przyjrzeć się bliżej? (po czym zostałam złapana za włosy i przyciągnięta bliżej)
Czy chcesz zrobić jej X?
Czy chcesz jej dotknąć?

Więc tak... U nas pytanie o zgodę bywa częścią sceny, jest klimatyczne i sexi. Ale dla mnie teraz - gdy obserwuję takie zachowanie u innych - to zawsze zielona flaga i +100 punktów do szacunku dla Sadysty, Mastera, Dominującego. Szczególnie jeśli chodzi o osoby trzecie.

Komentarze

Popularne posty